Apartament w Wilanowie

KOLOROWE PIED – A – TERRE NA WARSZAWSKIM MIASTECZKU WILANÓW

Jak bezstresowo przenieść trzyosobową rodzinę z obszernego domu pod Warszawą do mieszkania w mieście?

Nooo cóż, było to nie lada wyzwanie, zwłaszcza, że postawiłam je przed sobą, ponieważ dotyczyło mojej rodziny!

Przez ponad 25 lat mieszkaliśmy w wygodnym obszernym domu pod Warszawą. Mamy 2 dzieci: dorosłą córkę, która już z nami nie mieszka i syna który w tamtym czasie zaczynał edukację w gimnazjum. Córka „od zawsze” narzekała na lokalizację naszego domu: a to, że odcięta od znajomych ze szkoły (w Warszawie), a to, że autobus jeździ raz na godzinę, a to, że wszędzie musimy Ją wozić. Sami też już byliśmy zmęczeni, tym bardziej, że cała Jej edukacja od szkoły podstawowej, łącznie ze studniami, związana była z Warszawą. Gdy syn skończył szkołę podstawową zaczęło się od nowa. Dodatkowo dołączyła jeszcze szkoła muzyczna w samym centrum Warszawy na ulicy Miodowej. Mój mąż powiedział dość! Syn również zaczął narzekać na brak kontaktu z rówieśnikami i zmęczenie związane z dojazdami do szkół.

Nie było wyjścia – zaczęłam szukać mieszkania. Mój wybór padł na Miasteczko Wilanów, ponieważ stąd do szkoły syn miał 15 minut na piechotę.

Nasz dom utrzymany jest w stonowanych kolorach i flamandzkim stylu. Chciałam, aby mieszkanie było nowoczesne z nutą klasyki, tętniło życiem i ferią barw.

Wszystko zaczęło się od obrazów Jolanty Johnson, które wypatrzyłam w internecie w poszukiwaniu tych w klimacie Wojciecha Fangora. To pod te obrazy dobrana została kolorystyka apartamentu.

Niezwykle ważne w procesie projektowania tego miejsca była dla mnie funkcjonalność. Przeniesienie się z obszernego domu do mieszkania to spory wyczyn. Na przestrzeni lat okazało się, że mamy bardzo duże zbiory… różnych rzeczy. W mieszkaniu jest dużo szaf podzielonych na funkcje np. gospodarcza na odkurzacz, mop, deskę do prasowania, drabinę, narzędzia i kolejna przy łazience na pralkę, szufladę na bieliznę do prania, proszki do prania i półki na czystą pościel.

Kolorem przewodnim mieszkania jest złamana biel i poszarzała dębowa jodła na podłodze. Projektowałam mieszkanie, z myślą, że jak znudzą mi się kolory, to z łatwością wrócę do spokojnej palety barw: wystarczy zamienić sofę, krzesła przy stole i zdjąć obrazy. Wnętrze jest plastyczne i eklektyczne. Wszystkie meble zostały wykonane wg moich projektów. Grafitowa szafa w kuchni mieści: dużą lodówkę, zamrażarkę, ekspres do kawy, mikrofalę oraz cargo do przechowywania artykułów spożywczych, sofa pochodzi z polskiej firmy MTI Furninova, której jesteśmy przedstawicielem.

 

POWIERZCHNIA:
86 m.kw.
ZAKRES PRAC:
projekt wnętrz, kompleksowy nadzór nad projektem, realizacja projektu
INWESTOR:
Inwestor prywatny
DATA PROJEKTU:
2017
REALIZACJA:
2017/2018
PROJEKT:
Projekt wnętrz, kompleksowy nadzór nad projektem: Agnieszka Adaszewska-Rajpert

Zobacz inne relaizacje

Wyceń projekt bezpłatnie

Pamiętaj by dodać rzut swojego mieszkania 


Dodaj rzut mieszkania